Skutery (motorowery)

Przeróbki #NaPrąd – modyfikacje skutera elektrycznego

W niektórych drzemie duch Adama Słodowego, serio!

Autorem poniższego tekstu jest Marcin –  nasz nowy współpracownik. Już kiedyś publikowaliśmy tekst o jego skuterze:

Jadę skuterem…#NaPrąd – Emco Novax okiem użytkownika

Trochę historii

Pojazd został sprowadzony z Niemiec, ponieważ w Polsce rynek elektrycznych jednośladów jeszcze raczkował, a ja byłem świeżo upieczonym kierowcą z kategorią A1. Rejestracja w urzędzie sprawiła nam trochę kłopotów z racji ubogiej homologacji dołączonej do pojazdu (swoją drogą napisana była w języku chińskim), jednak miła pani przy okienku pomogła przejść ten cały proces w miarę sprawnie 😉. W pierwszych dniach zauważyłem, że akumulator nie pozwalał na przejechanie więcej niż 40 kilometrów z deklarowanych przez sprzedawcę 100 kilometrów. Fakt ten został zgłoszony i sprzedawca stwierdził uszkodzenie czujników Halla (nie wiem na ile to mogło mieć związek, ale ważne, że nie zostaliśmy z tatą odesłani z kwitkiem 😊).

Przy okazji „dołożyliśmy” pojemniejszą baterię (z 60 Ah na 72 Ah) co miało zapewniać (rzekomo) 120 km na jednym ładowaniu, oraz kufer. Po powrocie skutera z „naprawo-tuningu” okazało się, iż nowe akumulatory zajęły schowek pod siedzeniem (rzeczy typu dokumenty czy telefon da się upchać, o kasku nie ma mowy), więc jedyną opcją przechowywania czegoś pozostał kufer.

Przeróbek ciąg dalszy

Drugą sprawą, która sprawiała mi wiele problemów, był fakt, że nowy akumulator był złożony z dwóch walizek (każda po 36 Ah) a skuter mógł jednocześnie być zasilany z jednej z nich. Powodowało to problem z jazdą na większe odległości jak i równym zużywaniem obu akumulatorów (trzeba było pamiętać ile z którego się korzystało, aby ich sumaryczne zużycie było mniej więcej równe). Po kolejnym kontakcie ze sprzedawcą ten zaproponował nam dołożenie drugiego kabla, dzięki czemu prąd mógłby być czerpany z obu akumulatorów jednocześnie.

Zamontowanie tego rozwiązania nie trwało zbyt długo – można by powiedzieć, że usługa została wykonana „bez wychodzenia z domu” ponieważ akcja działa się w moim garażu 😊. Wtedy pierwszy raz miałem również okazję zobaczyć budowę skutera „od środka” i pomimo ogólnej opinii „nowsze to bardziej skomplikowane” jestem pod wrażeniem prostoty budowy całego układu napędowego jak i elektryki. W porównaniu do spalinowego odpowiednika różnica jest kolosalna – brak zbiornika na paliwo (które może gdzieś się rozlać przy grzebaniu w skuterze), różnego rodzaju wężyków czy zabrudzonych olejem elementów – miałem okazję grzebać i w jednych i drugich 😉

Od momentu instalacji kabla jazda skuterem stała się nieporównywalnie wygodniejsza jak i również żwawsza była reakcja na manetkę. Doskwierała mi wtedy jeszcze tylko jedna rzecz – ładowanie obu baterii wymuszało na mnie zejście do garażu i przełączenie wtyczki do drugiego akumulatora, gdyż posiadałem tylko jedną ładowarkę, a niestety sprzedawca nie rozwiązał tego problemu. Zrodził się w mojej głowie plan, na zamontowanie wspólnego gniazdka dla obu baterii, aby ładować je równocześnie.

Poprawa ładowania

W sierpniu 2019 roku (po kilkumiesięcznym przeszukiwaniu Internetu w celu znalezienia dokładnie takiego samego gniazda do ładowarki – na Aliexpress naprawdę można znaleźć wszystko 😉) zebrałem się z tatą w garażu na wymianę całego (dosłownie całego) okablowania, które było niestety słabej jakości od samego początku, jak i dołożenie gniazdka ładowania wspólnego dla obu baterii. Operacja zajęła kilka godzin, jednak opłacało się z racji tego, że nowe przewody są „grubsze”, dzięki czemu mniej energii jest tracone w drodze do silnika.

Kolejną rzeczą, która długo chodziła mi po głowie, była instalacja wyświetlacza pokazującego aktualne napięcie akumulatora jak i chwilowe zużycie prądu. Zamówiłem z Aliexpress wyświetlacz i podłączyłem go według schematu przesłanego przez sprzedawcę. Zamontowany został na kierownicy, aby można było wygodnie rzucić okiem podczas jazdy na parametry. Po odpowiedniej regulacji uzyskałem bardzo przydatne narzędzie, które w czasie bieżącym było w stanie pokazywać mi istotne informacje o układzie napędowym. Z moich obserwacji wynika, iż jazda z prędkością 45 km/h „zabiera” z baterii około 1,3-1,5 kWh natomiast chwilowo akumulatory są w stanie podać ponad 100 amper (!). Z prostych obliczeń wychodzi, że na silnik przekazywane było chwilowo ponad 5 kW – tutaj wychodzi ciekawostka, iż silniki elektryczne są podatne na czasowe przeciążenia, co daje pole do popisu podczas przyspieszeń 😉.

Gadżety,gadżety…

Trzecim, bardzo przydatnym gadżetem, który dołożyłem do swojego pojazdu była ładowarka USB. Każdy kto jeździ samochodem wie jaka to wygoda móc podładować swój telefon z gniazdka zapalniczki 😊. Nabyłem konwerter z 12V na 5V i zainstalowałem go w instalacji elektrycznej odpowiadającej za oświetlenie pojazdu (skuter posiada najnormalniejsze w świecie żarówki 12V które znamy z innych pojazdów – tutaj cudów nie ma 😊). Nie ukrywam, że kilkakrotnie uratowała mnie w krytycznych sytuacjach. Swoją drogą po tej operacji nazwałem swój skuter mobilnym powerbankiem 😊. Instalacja tego gadżetu zajęła kilkanaście minut – nic trudnego podłączyć plusa i minusa 😉. Zrobiłem eleganckie wyprowadzenie gniazdka pod siedzeniem, dzięki czemu telefon podczas jazdy mógł spokojnie się ładować.

Podsumowanie

Po 3 latach korzystania z tego pojazdu mogę śmiało powiedzieć, że lepszego środka transportu do miasta dla siebie nie widzę – zwinny, szybki, ekonomiczny oraz ekologiczny! Koszt eksploatacji w przeciągu tego czasu zamknął się w granicy 300 zł (profilaktyczna wymiana płynu hamulcowego wraz z klockami przód, tył, wymiana linki prędkościomierza oraz wymiana klaksonu 😊). Z racji tego, iż jest on zarejestrowany jako „pięćdziesiątka” koszt przeglądu wynosi 51 zł oraz jest on wykonywany raz na 2 lata. Ubezpieczenie jest również bardzo niskie – w mojej sytuacji (skuter zarejestrowany na tatę który posiada maksymalne zniżki) wynosi zaledwie 110 zł.

Szczerze polecam każdemu! Im więcej takich pojazdów na drogach tym mniejsze korki w mieście, tym mniejsze zanieczyszczenie powietrza w dużych aglomeracjach 😊. Tak wiem – ludzie bardziej smrodzą paląc plastik w domach, jednak każdy krok jest ważny i przybliża nas do celu, jakim jest świeże powietrze 😊.

 

#Marcin

Komentarze (aby komentować zaloguj się na Facebook)

komentarzy

Do góry