AUTA

Opel Grandland X jako 300 konna hybryda – czy to ma sens?

Opel zaskakuje wszystkich pokazując nową hybrydę

Takiego modelu niemieckiego producenta nie spodziewał się chyba nikt. Marka, która dotąd w ofercie miała tylko spalinowe modele (nie licząc lekkiego niewypału z modelem Ampera), nagle wpada na rynek z 300 konnym SUV-em, w dodatku hybrydowym. I tak oto Opel chce na nowo „wbić się” w sferę elektromobilności prezentując nowego Grandlanda X Hybrid4.

Opel Grandland X Hybrid4

Sam model Grandland jest na rynku już od dwóch lat, ale jedyne co miał do teraz pod maską, to silniki spalinowe o niewygórowanych mocach i mikroskopijnej pojemności, biorąc pod uwagę gabaryty samochodu. Teraz klient będzie mógł wybrać także wersję hybrydową (plug-in), która składa się z 200 konnego benzyniaka o pojemności 1,6l, oraz z dwóch silników elektrycznych o maksymalnej mocy wynoszącej 109 KM. Producent deklaruje, że łączna moc systemu wyniesie aż 300 KM i będzie ona przenoszona na wszystkie koła. Jak na Opla tym bardziej jest to pokaźny wynik.

Technologia

Grandland X Hybrid4 będzie miał na pokładzie baterię o pojemności 13,2 kWh, której naładowanie zajmie maksymalnie 1h 50min, przy mocy ładowania 7,4 kW. Zasięg wyłącznie na prądzie będzie wynosił 52 km według WLTP, a spalanie w cyklu mieszanym – zaledwie 1,6l / 100 km. Oczywiście są to wartości producenta, na które nieco trzeba przymknąć oko, bo raczej na pewno będą to parametry nieco wyższe od deklarowanych. Hybrydowy Opel będzie też wyposażony w inteligentny pedał przyspieszenia, który pozwoli na odzyskiwanie energii z hamowania.

Charakterystyczną cechą, po której rozpoznamy, że to hybrydowa odmiana Grandlanda, to opcjonalna czarna maska, oraz nowy wzór felg. Poza tymi szczegółami z zewnątrz trudno będzie rozróżnić, co napędza opla. Wprawny obserwator zauważy też, że hybryda pod jedną klapką ma standardowy wlew paliwa, a symetrycznie po drugiej stronie znajdziemy gniazdo ładowania.

Podsumowanie

To kolejna marka, która stawia na hybrydy. Nic dziwnego – w obecnych czasach to najrozsądniejsze rozwiązanie. Większość tras, które pokonujemy w ciągu dnia, nie przekracza 50 km, zatem Grandland ze swoim zasięgiem 52 km na prądzie, wydaje się idealnym rozwiązaniem dla przeciętnego użytkownika. W razie dalszej trasy, wystarczy przełączyć się w tryb hybrydowy i nie musimy przejmować się utratą zasięgu. Owszem – rozwiązanie wydaje się być bardzo ciekawe, ale w tym miejscu dochodzimy do dość istotnego punktu – ceny. Hybrydowy SUV Opla można będzie dostać za 192 450 zł w wyposażeniu Elite. Wersja Ultimate to koszt 201 950 zł. Tanio zdecydowanie nie jest. Ponad 200 tys. za Opla, który nie jest Insignią GSI? Chciałbym mieć tyle pieniędzy na auto i taki „problem”. Dlatego to pytanie pozostawiam tym, którzy rozglądają się za ekologicznym SUV-em.

 

#Michal

Komentarze (aby komentować zaloguj się na Facebook)

komentarzy

Do góry