Biznes

Auto #NaPrąd po polsku – ElectroMobility Poland

Od wyprodukowania ostatniego polskiego samochodu czyli Poloneza minęło już 17 lat!

Od tego czasu Polska nie posiadała własnej marki samochodów. Mimo wielu prób wskrzeszenia legendarnych aut w historii naszego kraju, nie byliśmy (nie jesteśmy) w stanie stworzyć koncernu, który utrzymałby się na rynku i który byłby naszą motoryzacyjną „wizytówką”. Wkrótce jednak ta smutna era może się zakończyć.

Spółka ElectroMobility Poland SA to wspólny projekt czterech największych przedsiębiorstw związanych z dostarczaniem energii elektrycznej. To właśnie ta grupa jest odpowiedzialna za wprowadzenie Polski w świat samochodów elektrycznych. Ostatnie ich zapowiedzi brzmią bardzo obiecująco.

Ambitnie, czy może zbyt ambitnie?

Produkcja ma ruszyć jeszcze przed 2023 rokiem. Początkowo z taśm produkcyjnych zjeżdżać ma 100 tys. samochodów rocznie. Docelowy pułap to 200 tys. pojazdów na rok. Dostępne mają być 3 odmiany nadwozia, jednak wszystkie oparte na samochodzie segmentu C. Można więc powiedzieć, że najbliższym konkurentem Polskiego samochodu będzie Nissan Leaf, czy VW E-Golf. Jednak tutaj dochodzimy do ciekawej uwagi: ceny Leafa zaczynają się od 157 tys. zł. Ceny naszego rodzimego pojazdu mają się zaczynać od… 70 (!) tys. zł czyli ponad 2 razy mniej niż za bestselera ostatniego roku. Ale czy to w ogóle możliwe? Jest to rządowy projekt, więc jeżeli coś zostało ogłoszone na skalę Europejską, to ciężko by się potem z tej obietnicy wycofać bez głośnego echa.

Z niemiecką pomocą

Oczywiście zakładane plany nie byłyby możliwe bez konkretnego partnera. Tym okazała się niemiecka firma EDAG mająca ponad 50 letnie doświadczenie w inżynierii pojazdów samochodowych. Może dla niektórych czytelników to rozczarowanie, ale należy uświadomić sobie, że skoro rząd decyduje się wyłożyć 2 mld. zł na ten cel, to robi to z pełną świadomością potencjalnego ryzyka, zatem potrzebny był solidny integrator. Nadal trwają rozmowy dotyczące lokalizacji fabryki polskich samochodów. Spośród 17 miejsc w naszym kraju, w najbliższym czasie EMP Poland musi wybrać jedno konkretne. W zakładzie znajdzie zatrudnienie ok. 3 tys. osób.

Podsumowanie

Tak – wiemy, że już od kilkunastu lat słyszy się pogłoski o wielkim powrocie polskiego samochodu, a potem nagle wszystko cichnie. Jednak teraz, skoro za stworzenie nowej marki zabrały się jedne z największych polskich przedsiębiorstw, nadzieja jest już wysoce prawdopodobna. Poza tym zostały podpisane już pewne umowy, więc projekt rośnie w oczach. Dobrze, że ktoś w końcu zaprzestał prób wskrzeszania Warszawy czy Syrenki. Polska potrzebuje czegoś, co będzie na czasie, a samochody #NaPrąd takie właśnie są.

 

#Michał

Komentarze (aby komentować zaloguj się na Facebook)

komentarzy

Do góry